- Pobieranie z Internetu plików jest nielegalne – to mit, zauważa dr Bartłomiej Biga. Specjalista prawa własności intelektualnej przestrzega natomiast przed udostępnianiem ściągniętych z Sieci treści, gdyż to może narazić nas odpowiedzialność karną i cywilną dr Bartłomiej Bigaspecjalista prawa własności intelektualnej, Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie
Jeśli chodzi o obrót plików w Internecie, to narosło bardzo wiele mitów. Pojawiło się też wiele zupełnie absurdalnych teorii. Sprawy nie ułatwia też nasz ustawodawca, który tę materię uregulował bardzo nieprecyzyjnie. W dużym skrócie jednak prawo pozwala na wiele, jeśli chodzi o pobieranie, ale jest bardzo restrykcyjne, jeśli chodzi o udostępnianie.
I tak: dozwolony użytek osobisty, czyli art. 23 Prawa Autorskiego pozwala nam nieodpłatnie wykorzystywać egzemplarze utworów już rozpowszechnionych i to nieważne gdzie rozpowszechnionych. Wystarczy, że jakiś film czy płyta miały już swoją światową premierę.
Natomiast problem komu możemy udostępnić utwór. Tutaj musimy być z tą osobą w jakiejś relacji osobistej, więc w tym kręgu na pewno mieści się rodzina, koledzy z pracy, ale już wrzucenie takiego pliku na forum internetowe, zwykle będzie przekroczeniem granic dozwolonego użytku osobistego, a więc będzie nas narażało na odpowiedzialność karną i cywilną.
Wielkie niebezpieczeństwo jest w technologii peer-to-peer, gdyż niezaawansowany użytkownik twierdzi, że on tylko pobiera plik, ale tak naprawdę ta technologia działa w ten sposób, że nie tylko pobieramy, ale chcąc nie chcąc także udostępniamy, więc podpadamy pod ten bardziej rygorystyczny przepis.
© 2021 mojmielec.pl