Jan Wiesław Nalepa
Prezes Spółki Kupieckiej Stary Kleparz w Krakowie
Mieliśmy problem z tak zwanym młodym klientem, bo młody klient jednak jest wygodny, lubi podjechać, iść do galerii – tam kupować. Ale coraz więcej młodych klientów przychodzi na plac.
Tutaj klient nie jest anonimowy. Tutaj klient ma panią Marysię, panią Stasię, panią Zosię, z którą porozmawia, która mu zaoferuje bardzo, bardzo dobry towar.
Jeżeli chodzi o kondycję placów – to też wszystko zależy od zarządów. Skończyły się czasy, kiedy na placach targowych się nie wybierało. U nas się wszystko wybiera, u nas klient praktycznie sam się obsługuje.
Mamy polskie warzywa, owoce, ale mamy też Węgrów, mamy oliwki z Afryki, mamy Włochów, tak że ten asortyment musi być pod każdego klienta.