- W Syrii jest ponad 260 tysięcy dzieci, które w czasie wojny straciły kończyny. Oznacza to dla nich utratę normalnego życia, wegetację w czterech ścianach domostw. Polska Misja Medyczna kieruje swoją pomoc do najbardziej bezbronnych i potrzebujących. Możemy im pomóc. Razem.
Małgorzata Olasińska-Chart, Polska Misja Medyczna
Ewa Piekarska, Polska Misja Medyczna
Lekarze z syryjskiej z organizacji Balsam Medical zwrócili się do nas z prośbą o pomoc w znajdowaniu funduszy na protezy dla dzieci, które straciły ręce i nogi w wyniku bombardowań w Syrii. Potrzeby są olbrzymie, są to tysiące dzieci, które wciąż przebywają na terenie Syrii, jest także nieliczna grupa tych, którzy są na terenie Turcji i zgodnie z tą prośbą Polska Misja Medyczna postanowiła zbierać fundusze na zapewnienie tym dzieciom protez.
To są dzieci, które często straciły członków własnej rodziny, to są dzieci, które nie mają ręki albo nogi, a niestety często się zdarza również, że nie mają dwóch nóg albo dwóch rąk i tym dzieciom nie jesteśmy w stanie pomóc ani na terytorium Syrii, ani na terytorium krajów ościennych bez bardzo zmobilizowanej, zupełnie innej formy pomocy.
Jednym z takich dzieci jest jedenastoletnia Hebe. Od czterech lat nie ma nóg, rozpoczęła się zbiórka i jest to pierwsze dziecko, które zobaczymy stojące na własnych nogach, o własnych siłach, które przejdzie kilka kroków dzięki polskiej pomocy.
Szacujemy, że na zaopatrzenie dziesięciorga dzieci potrzebujemy około dwóch milionów złotych. Wiemy, że jest to bardzo dużo, ale nie jest to też kwota niemożliwa do zebrania.
Jeśli nie pomoże im społeczność międzynarodowa, to tak naprawdę nie pomoże im nikt i ich los się po prostu nie zmieni. Widziałam te dzieci. Tak naprawdę nie opuszczają domu, obierają warzywa, pomagają rodzeństwu młodszemu, często nie jest to ich własne rodzeństwo, są to kuzyni, są to ciocie, wujkowie i te dzieci marzą o powrocie do rodziny, marzą o tym, żeby mogły zejść samodzielnie po schodach, wyjść do sklepu, na spacer, zrobić zakupy, przytulić się do mamy. I naszym celem jest właśnie przywrócenie im tej normalności.